Ktoś też zauważył że przez cały film przewija się dużo motywu turkusowego koloru? Czy ma on jakieś szczególne znaczenie? Płaszcz bohaterki, pierścionek (gumka) na jej palcu, szydełko, koszula tego starszego gościa na terapii. Obrazy na sali gdzie odbywała się terapia grupowa itd.
To nie jakiś tam wyciskacz łez, lecz opowiadanie z przesłaniem o trudnym żegnaniu się z życiem. Nie ma idealnych środków i rad jak to zrobić. Ten film właśnie uświadamia mi to. Bardzo mnie poruszył. Polecam.
Nie wiem co sądzić do końca o tym filmie, niby miał wzruszać, być trochę zabarwiony humorem ale ja nie odnalazłam w nim nic szczególnego. Średnio mi się podobał.
Słodko gorzki obraz o życiu Abbie radzącej sobie z ostatnim etapem życia, który nadszedł stanowczo za szybko. Głęboki, czasami humorystyczny z drugim dnem.