powrót do forum osoby Gwyneth Paltrow 
Gwyneth niewątpliwie coś w sobie ma. Łączy w sobie coś dumnego z jakąś przyziemnością. Mimo, że eteryczna, wręcz wychudzona promienieje jakimś wewnętrznym ciepłem. Wydaje się być niezwykle inteligentna, a także mimo młodego wieku mądra i poukładana. To typ kobiety, z którą męzczyzna chce spedzić całe życie, a nie jedną noc. Raczej nie jest obiektem seksualnych fantazji, gdyż wzbudza niezwykły szacunek. To typ kobiety, którą z chęcią chciałoby się przedstawić rodzinie i znajomym jako narzeczoną. Już samo to, że jest córką chrzestną Spielberga obligowało ją do roli gwiazdy kina. Gwiazdą na miarę Audrey Hepburn czy Grace Kelly (do której zresztą jest często porównywana). Największe triumfy święciła pod koniec lat dziewiędziesiątych. Związana z Bradem Pittem niestety związek się rozpadł. Obecnie szczęśliwa żona i matka. Jestem pełen uznania.
lepiej bym tego nie ujął. Trudno się z Tobą nie zgodzić, jednym słowem kwintesencja zjawiska Gwyneth Paltrow.
A ja właśnie zawsze uważałam,że bije od niej chłodem, dlatego nigdy nie przepadałam za tą aktorką. Jak to ludzie mogą różnie postrzegać jedną i tą samą osobę. Pozdrawiam;-)
Kiedyś to była ładna dziewczyna, o pozornie pospolitej urodzie, w istocie zupełnie nietuzinkowej (Julia Roberts otwarcie przyznawała, że mogłaby patrzeć w jej twarz i patrzeć), dziś - rakieta.
Jak ona to robi, nie mam pojęcia.
Uwagę zwracała na siebie natychmiast, już w "MALICE", w roli studentki:
https://www.filmweb.pl/film/Pe%C5%82nia+z%C5%82a-1993-7519
najbardziej pociągająca była bodaj w genialnym dramacie "KREW Z KRWI, KOŚĆ Z KOŚCI"
https://www.filmweb.pl/film/Krew+z+krwi%2C+ko%C5%9B%C4%87+z+ko%C5%9Bci-1993-5636
https://www.youtube.com/watch?v=R6GOrzhkNY8
Najładniejsza, co zaskakujące, w "Morderstwie doskonałym", piękna jak Grace Kelly
Najbrzydsza, choć aktorsko pierwszorzędna, w "Genialnym klanie",
Najbardziej sexy w "Wielkich nadziejach" (w zieleni było jej bardzo do twarzy) i ten nonszalancki brak stanika... po takiej damie jak Gwyneth trudno było się tego spodziewać:-)
Ale na wyżyny aktorstwa wspięła się wcale nie w "Sylvii", lecz w "UTALENTOWANYM PANU RIPLEYU" - rola skrajnie niedoceniona, chyba za karę za faktycznie przedwczesnego Oscara, a szkoda, długo by na niego nie czekała, tylko rok dłużej:
https://www.youtube.com/watch?v=Y5Vc-rXxsdc
Szkoda, że XXI wiek był takim rozczarowaniem (godne uwagi były chyba tylko celna satyra "Płytki facet" braci Farrelly i "Kochankowie").
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
