No, rozwaliła system tą rolą. Ale i tak z podobnych filmów uważam zarówno za lepszy film i za lepszą główną rolę kobiety (w obydwu przypadkach były to psychopatki). Mówię o Kathy Bates i o jej roli w "Misery".
http://www.filmweb.pl/film/Misery-1990-1237
Teraz na fali serialu o Konflikcie między Davis i Crawford postanowiłem wrócić raz jeszcze do tego filmu i do filmu z Ann Bancroft. O ile Baby Jane już nie robił na mnie tak piorunującego wrażenia jak za pierwszym, czy drugim razem, tak nadal uważam, że jest to świetny film. Wbrew najszczerszym chęcią nie mogę tego samego powiedzieć o "Cudotwórczyni". Film, choć poważny i w pewnym stopniu wzruszający jest w moim odczuciu słaby. Przerysowany i przeszarżowany. Oczywiście Baby Jane też jest przerysowane do granic możliwości przez Betty Davis, ale w jej akurat przypadku jest to uzasadnione postacią psychopatki. Ann Bancroft nie przekonała mnie do Oscara. Nagroda powinna przypaść Davis i chyba każdy po latach jest skłonny zgodzić się, że była to jedna z największych pomyłek Amerykańskiej Akademii.
Na mnie film Co się zdarzyło Baby Jane robi za każdym razem piorunujące wrażenie.
Przed chwilą ten film obejrzałem i przypomniało mi się, że w 1962 roku powstał inny słynny dreszczowiec. Mam na myśli "Przylądek strachu". Oba te filmy i dzisiaj robią wrażenie, mimo iż aktorstwo z naszego punktu widzenia może się wydawać trochę teatralne, a co dopiero mówić o widzach w kinach sprzed 55 lat?
Za co ma niby dostać oscara? Najlepszym żyjącym aktorem jest Jack Nicholson i Daniel day-lesson A nie ten fircyk, za którego zawsze gra kostium
Nie ma na świecie lepszego aktora na świecie, niż Johnny Depp. Jack Nicholson? Ok. Każdy może mieć swoje zdanie. Dla mnie Tom Hanks jest lepszym aktorem, niż Jack, ale i tak szanuję Jego grę aktorską. No ale, jak napisałem - każdy ma prawo do swojego zdania.