Trochę szkoda że do roli cudownej Grace wybrali Kidman, której twarz nie wyraża już żadnych emocji.. Charlize Theron byłaby idealna do tej roli.
Zgadzam się. Gdyby film powstał dziesięć, piętnaście lat temu byłaby idealna. Teraz nawet szumnie reklamowane jako prawie-oscarowa kreacja w "Między światami" mnie nie powaliła.
podobno zabronili jej się botoxować do roli. tak wczoraj słyszałam w telewizji .. może coś tam jednak wyrazi c;
Nicole już dawno zrezygnowała z botoxu. Tego typu zabiegów zaniechała przy wspomnianym filmie Między Światami, aczkolwiek tam jeszcze nie było widać zamierzonych efektów. Co innego np. Hemingway&Gellhorn. Już po trailerze widać, że mamy do czynienia ze starą, dobrą Nicole, jaką pamiętamy za czasów chociażby Godzin czy Wzgórza nadziei. A moje słowa niech poprze np. zachwyt jaki wywołała jej kreacja aktorska w The Paperboy za którą wiele osób winszuje jej Oscara.
No dobrze. Załóżmy ze jej twarz będzie jednak wyrażać emocje XD ale niestety jest za stara. Ma ponad 40 lat,a Grace, gdy wychodziła za mąż nie miała nawet trzydziestki!
Tak, ale film będzie opowiadał jedynie o fragmencie z jej jakże bujnej historii, więc można przypuszczać, że akcja będzie się rozgrywać gdzieś w granicach kiedy miała 40. W końcu księżną Monako była w latach 1958-1982.
Ewidentnie widac ze sie czepiasz. Szukasz haka i nie mozesz znalezc, bo wszystkie twoje zarzuty sa kompletnie bezsadne i wyciagniete z tyłka na siłę.
Akcja filmu toczy się w 1962 roku. Grace Kelly miała wtedy 33 lata. Jakby nie liczyć Kidman jest za stara (47 lat!) i nie da się ogłądać tego filmu przez nią. Starali się jak mogli ją odmładzać przez zamyte kardy i pewnie jakieś inne zabiegi filmowe, ale na marne niestey... Nie rozumiem dlaczego ktoś udaje, że Kidman może jeszcze grać młode babki.,,,
kilka lat temu była by dobrą kandydatką, ale nie teraz
Grace Kelly była piekną , i niezwykle naturalną kobietą, tego Nicole już nie ma
Nicole świetnie gra i jestem pewna, że ta rola tez jej wyjdzie. Nie komentujcie, dopóki nie oglądniecie.
Januray Jones w stylizacjach mad-menowskich strasznie przypominała Grace Kelly! ;) Nawet w któryms odcinku chyba Roger Sterling mówi do niej cos w stylu: "nasza Grace". Od strony wizualnej jest wręcz stworzona do tej roli, ciekawe jak dałaby sobie radę aktorsko...
Mysle ze January dałaby radę, podobnie zresztą jak wspomniana wyzej Pike (która wizualnie byłaby boską Grace), ale w przypadku tego filmu zadecydwoął chyba format aktorki. Kidman jest gwiazdą i tu o to chyba chodziło. Już nie mówiac o tym, ze pasuje do roli i to bardzo. No i do tego aktorką jest znakomitą.
Niestety aktorsko uważam zagrała przeciętnie, jednak tutaj i tak wine najbardziej poniósł słaby-banalny scenariusz ):
Grace była równie piękną kobietą jak i nieszczęśliwą . Robiła wszystko by zaimponować swojemu ojcu , i całkowicie oddała się swojej ostatniej roli , czyli księżnej. Dajcie szansę Kidman, i nie piszcie recenzji nim film będzie miał premierę.
Nie znoszę Charlize Theron. Ma, moim zdaniem, wyjątkowo irytujący sposób bycia, mimikę, uśmiech i w ogóle wszystko. Nie pasuje do roli Grace Kelly. Inna sprawa, że Kidman też nie.
Ja uważam, że Rosamund Pike albo Charlize Theron najbardziej by się nadawały do tej roli. Między Kidman a Grace nie widzę niestety żadnego podobieństwa.
Ja również. Tym bardziej po tym, co zrobiła z filmie "Paperboy" miażdżąc doszczętnie resztę obsady.
A mi pasowała Dianna Agron. Wiem, że może niezbyt doświadczona aktorka, ale jak dla mnie wygląda niemal jak Grace Kelly, nawet była kilka razy do niej porównywana.
Wyglada jak przecietna, nieletnia gwiazdeczka Disneya, odbita od jednej sztancy z milionami innych. Plus do tego: nie ten wdziek, nie ten styl, nie ta klasa.
Gdyby twórcy kierowali się tylko i wyłącznie kryterium największego podobieństwa fizycznego do Grace to bez dwóch zdań wybraliby Rosamund Pike, zaważyły jednak inne kwestie (prestiż roli, warsztat itd.)
http://img1.wikia.nocookie.net/__cb20130507234943/jamesbond/images/2/2c/Miranda_ Frost_(Rosamund_Pike)_-_Profile.jpg
http://4.bp.blogspot.com/-JaZ5tpbMzN4/UEwmhh__4NI/AAAAAAAAAuQ/9OiEs3CXlhc/s1600/ rosamund13.jpg
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQXoIRxEeMnDEW3l8RfkR9a4aN3 j35ahaCzFt1HwH3aZtzv3vzZ
http://i1.mirror.co.uk/incoming/article276724.ece/BINARY/rosamund-pike-in-die-an other-day-383285695.jpg
Tak jest. Charlize byłaby dobra. Być może Naomi Watts. Kidman ze swoim 180 i coś cm wzrostu ??? Ze sztucznym nosem ? Nieeeeee....
Wzrost? A o to za kryterium? A jesli juz o tym mowa, to zaproponowa przez ciebie Theron ma 177 cm i jest jedną z wyzszych kobiet w Holywoodzie. Jak stoi przy wiekszosci czołowych aktorów, to zawsze wyglada poteznie i kuriozalnie, bo ma do tego bardzo szerokie ramiona. Watts - wyjątkowa nieciekawa uroda, wiec odpada w przedbiegach. Mam wrazenie ze typujesz na oslep kogo sie da, byle była blondynką - byle tylko zdyskredytowac Kidman.
A ja akurat nie wyobrażam sobie innej aktorki do tej roli. Współczesne aktorki, oprócz właśnie Nicole nie mają tej klasy, stylu i tego czegoś co dawne gwiazdy jak właśnie Grace Kelly czy Greta Garbo.
Zgadzam sie mnie osobiscie Nicole troche zniecheca do filmu.. Jessica Chastain albo Emily Blunt jak dla mnie.
Pod względem aktorstwa oczywiście trudno narzekać, bo Kidman doświadczenia odmówić nie można, ale liczy się także "aura", którą odtwórca roli wokół siebie wytwarza, wrażenie, jakie sprawia. I to, jak ma się ono do pierwowzoru, autentycznej postaci. A tutaj zachodzi ogromny kontrast, bo z jednej strony chłód (spotęgowany przez zubożałą mimikę) Kidman, a z drugiej dziewczęcość i łagodność Kelly. Choć może to tylko moje odczucia.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że jednak obawy okażą się bezzasadne :) Ale póki co jestem sceptyczna.
Mam wrazenie, ze wszyscy, ktorzy pisza o "zubożałej mimice" Kidman, swoja wiedzę o tej aktorce biorą z plotkarskich szmatławców, w dodatku mocno przestarzałych. Czy któras z osob piszacych o Kidman w kontekscie botoksu, widziała jakis (jakikolwiek) jej film z ostatnich 2-3 lat?
Widziałam "Rabbit Hole", "Stokera", "Pokusę" i "Drogę.."... W "Pokusie" zagrała fenomenalnie i moim zdaniem to jedna z najlepszych ról w jej karierze ( i do tego odnoszę wrażenie jakoś niedoceniona przez krytyków i widzów). Jako prowincjonalna lolita, przepalona, z doczepianymi blond włosami i w jaskrawym makijażu, jej zmodyfikowane usta pasowały jak ulał.
Chyba najbardziej jednak te efekty modyfikacji widać wg mnie w "Drodze do zapomnienia" gdzie ma ciemne włosy i bladą twarz i nie sposób nie zauważyć jednak zmienionej mimiki twarzy. Moim zdaniem Nicole zrobiła sobie straszną krzywdę, bo teraz ma lekko zaburzone proporcje twarzy a wcześniej usta miała w sam raz...
Niemniej spokojnie dyszkę może sobie odjąć, a za 3 lata stuknie jej 50 (!) wow a ona nadal (mimo wszystko) posągowo piękna :)
Zmienionej mimiki twarzy nie ma, bo nadal gra tymi samymi środkami ekspresji jakie widzieliśmy we wcześniejszych jej produkcjach. Problemem jednak jest implant górnej wargi, który ulega nienaturalnemu uwypukleniu przy każdorazowych próbach szerszego uśmiechu. Kiedy nie ukazuje pełnego garnituru ząbków to jest dobrze, ale jak mamy-mówiąc kolokwialnie-rozdziawienie od ucha do ucha to już tak kolorowo nie jest. Jego wyciągnięcie diametralnie wpłynęłoby na wygląd twarzy Nicole i jednocześnie zabrałoby ze sobą to uczucie "coś mi w niej nie gra". Niestety jednak, usta Kidman od dawna były dla niej problemem, podobnie zresztą jak i botox. Choć z drugiego zrezygnowała to pierwszego się na pewno nie pozbędzie. Najważniejsze jest jednak to, że kwasy zaczynają odpuszczać i kształt twarzy wraca do swojego poprzedniego stanu. Zdjęcia z "Grace" idealnie to pokazują.
Osobiście dodam od siebie, że pomimo tej całej otoczki kosmetycznej, Nicole nadal jest świetną aktorką a filmy takie jak wspomniana "Pokusa" czy "Między Światami" są perfekcyjnym tego świadectwem.
Dokładnie. Dziwi mnie to, że film jeszcze nie wyszedł, a ludzie już krytykują główną aktorkę nawet nie wiedząc jak sobie poradziła. Wydaje mi się jednak, że nawet jakby Nicole zagrała rewelacyjnie to i tak znajdą się ludzie, którzy stwierdzą, że była beznadziejna.
Rosamund Pike byłaby najlepsza z tego całego zestawu. Reszta albo za stara (w tym i Kidman), lub za młoda/mdła/przaśna. Rosamund ma ten sam ty urody - chłodna blondynka i jest chyba najbardziej podobna.
No i jesteśmy po pokazie filmu w Cannes. Cóż, produkcja z tego co można usłyszeć została najzwyczajniej w świecie wygwizdana, a sama rodzina królewska Monako zbojkotowała dzieło Dahana oceniając je za przekłamane (choć dzieci księżnej Grace prosto z mostu przyznały że ani scenariusza ani filmu nie widziały, więc to raczej puste frazesy rzucane na wiatr mające trochę wynieść na piedestał to małe państewko lekkim skandale). Recenzenci są jednak podzieleni. Jedni nie pozostawiają na obrazie suchej nitki, drudzy natomiast mówią, że mimo swoistego kiczu i przekoloryzowania jest to dość przyjemny obraz, aczkolwiek spłycony. Sama Kidman jest natomiast chwalona za swoją grę. Mówi się, że w sposób lekki, subtelny ale i dramatyczny przechodzi ona z postaci rozdartej amerykańskiej dziewczyny chcącej realizować swój "american dream" do poważnej i świadomej problemu księżnej zamkniętej w złotej klatce swojego męża. Owszem, że i wiek Nicole gryzie się z 31-letnią na tamten czas Kelly, ale najważniejsza jest przede wszystkim gra aktorska.
Tylko dwie aktorki nadawały się do roli Grace Kelly: Rosamund Pike i January Jones. Nie dość, że podobne to jeszcze zbliżone wiekiem. Ale nie, Hollywood musiało postawić na obstrzykiwaną wypełniaczami do granic możliwości, dobiegającą do 50-tki Nicole Kidman :/
A ja się nie zgadzam z Tobą. Mnie się Nicole bardzo podobała w roli Grace. Charlize - cóż, dobra aktorka, ale ja nie mogę jej sobie wyobrazić jako Grace.
Moim zdaniem Nicole nie pasuje do tej roli, bo ma zbyt subtelną urodę. Grace Kelly była ładna tylko do momentu zamążpójcia, jęzeli w ogóle można uznać ją za ładną - strasznie szeroka twarz, niska, figura przecięta. Grace w pózniejszym okresie życia była oblesna - roztyta, przedwczesnie osiwiala z olbrzymią nalana, opuchnieta twarza. Jakiekolwiek zarzuty, ze Nicole jest za STARA do tej roli są smieszne i wynikaja z kompletnej nieznajomosci wizernku Grace. Jedno jest pewne - do tej roli jest stanowczo za ladna i za mlodo wygląda.
Wiesz, to jest kwestia wyglądu. Ja raczej oceniałam ją pod względem umiejętności aktorskich, bo jak dla mnie zagrała bardzo dobrze, a rola nie była łatwa.
D O K Ł A D N I E !
Pomimo, że nie gustuję w blond urodzie Grace Kelly muszę przyznać, że kiedy myślę o klasycznej chłodnej blondynce to mam przed oczami właśnie Grace,
natomiast Nicole Kidman w mojej ocenie nigdy do klasycznych piękności nie należała, jako że ma nieco specyficzną urodę i na pewno nie ma klasycznych rysów twarzy...
Zdecydowanie bardziej wizualnie do tej roli pasuje Charlize Theron zaś obie współczesne aktorki pod względem warsztatowym grają na podobnym poziomie
z tą małą różnicą, że twarz Nicole zaczyna coraz mniej wyrażać, a bardziej przypomina sztywna maskę...
Oglądałaś Grace? Kidman dała taki pokaz swoich możliwości, że człowiek aż nie był w stanie oderwać od niej oczu. Jeżeli rola zostanie pominięta w następnych Złotych Globach lub w Oscarach to będzie to największa porażka akademii. Jedna z lepszych kreacji aktorskich jakie dane mi było widzieć w tym roku. Zresztą Nicole za sprawą Paperboy, Między Światami czy Hemingway&Gellhorn pokazała że nadal ma wiele do powiedzenia w świecie kina.