Moze dlatego ze sie niczego po nim nie spodziewalem, nawet myslalem ze to
jakies bedzie mdle romansidlo ale ze wzgledu na to ze lubie bardzo Nicolasa
Cage`a objerzalem i bylem bardzo milo zaskoczony. Fajna, ciekaw,
wzruszajaca chwilami historia, jak dla mnie.

Film niby dobry, dobrze nakręcony, ale coś w nim brakuje, coś, co było we Wzgórzu Nadziei.Do tego filmu ni pasuje po prostu Cage, cały czas to odczuwałam. A najbardziej podobało mi się, kiedy ten facet powiedział doktorowi, żeby mu wsadził z powrotem do ucha ten kolec, bo nie może wytrzymac zrzędzenia, bądź próśb żony....

Ale mimo to podobał mi się. Poza tym uwielbiam Nicolasa Cage. :)

Widzę, że niewiele osób widziało "Kapitana Corelli", a przecież film jest całkiem fajny. Może i podobne tematy wiele razy były poruszane, ale historie miłosne połączone z wojną mają w sobie coś magicznego. Zaskoczyła mnie tylko nominacja Penelope do Złotej Maliny, bo mimo, że nie była to wybitna rola, to zagrała ją...

Staszku ogólnie rzecz biorąc to o Mandrasie na samym końcu było niewiele. Po tym jak
Pelagia oddała mu obrączkę, on sam wyszedł z tego domu, w którym oboje byli i można
śmiało powiedzieć, że ślad po nim zaginął.

Może i dla niektórych, to kolejna ckliwa historia miłosna, z wojną w tle, ale jak dla mnie
zarówno...

Rzadko zdarza się, aby tak perfekcyjnie dało się zbalansować melodramat z filmem wojennym. A tu mamy wszystko: wielką miłość, wielką tragedię i prawdziwą wojnę. Cage zagrał na full swoich możliwości, przepięknie ukazano wielką niemożliwą miłość Włocha i Greczynki oraz jeszcze tragiczniejszą Niemca i Greczynki,...

To jeden z tych zaskakujacych filmow, ktory zaczelo sie ogladac przez przypadek (dosc znany czy reklamowany to on nie jest) i ktory zostaje ci w pamieci (jak dla mnie jeden z ulubionych filmow). Cudowna muzyka, nadajaca orginalnego charakteru, choc przyznam ze ksiazki nie czytalam, to jednak urzekla mnie ta historia,...

Jeden z najlepszych filmów jakie kiedykolwiek oglądałam! Tango Penelope było świetne. Miłość tych dwopjga pokazana na pięknej wyspie, w tle wojna... Nic dodać, nic ująć ;P

Naprawdę podobał mi się ten film, jest pełen rozterek, opisuje konfrontację uczuć z rzeczywistością- chociaż teraz nie ma wojny często my również musimy podejmować tak trudne decyzje...świetne kreacje aktorskie, A Cage jest po prostu świetny w tej roli !

Chwilę po tym jak Corelli brzdąka na mandolinie, jest scena na placu gdzie żołnierze śpiewają coś co brzmi jak hymn bądź żołnierska przyśpiewka. Niestety nigdzie nie mogę znaleźć informacji o tym jaki to utwór. Czy ktoś się może orientuje co to za melodia ?

Polecam "śródziemnomorska sielanka - Mediterraneo" ... film w podobnym klimacie ... osobiście uważam, że zdecydowanie lepszy niż w.w.
http://www.filmweb.pl/film/Mediterraneo-1991-110004

Choć nieprzepadam za tego typu filmami,ten jest naprawdę wart obejrzenia,oczywiscie co
kto lubi,ja polecam.

Ciekawy, ale bardzo długo się rozkręca. W niektórych momentach wręcz monotonny, ale nadrabia w innych fragmentach filmu.
Mimo wszystko polecam ;)

Film nie skupiał się aż tak na wątku miłosnym,żeby się czepiać słodyczy. I nie nudził. Natomiast problemem może być dla jakiego widza przeznaczony jest ten film. No bo dla kobiet lubiących romanse,może być zbyt "wojenny" i drastyczny. Dla fanów filmów wojennych, lubiących obrazowe walki będzie właśnie zbyt słodki. Nie...

Ten film jest nijaki
Peneleope Cruz jest jest drętwa i drewniana
Jak Cage mógł grac w tak beznadziejnym filmie powinien się szanowac
Tylko ze względu na niego dodam to cos do ulubionych filmów

niech ktos napisze jak sie film skonczyl, jak i czy w ogole zginal Mandras. ogladalem
wczoraj ale troche mnie nudzil i zasnalem.

Niedawno oglądałam ten film i nurtuje mnie pewne pytanie : Dlaczego on dopiero po kilku (kilkanastu, nie pamiętam ale mniejsza o to) latach do niej wrócił? Dlaczego nie mógł tak od razu ? Proszę o odpowiedż ;)

na to,że Włosi ostatnią, porządną armię posiadali w czasach Imperium Rzymskiego.
Trudno dziwić się Niemcom,że mając takich sojuszników w Osi przerżnęli wojnę

W przeciągu raptem tygodnia to drugi film ,podczas którego
miałem, skromnie mówiąc ,ataki duszności. I o ile pokazanie
zakątków wyjątkowej wyspy oraz okrucieństwo samej wojny, a
także bezwzględność Niemców wobec swoich ''italiańskich''
piesków było sprawnie ukazane o tyle sam romans naszej
greczynki z włoskim...

Proste, może nazbyt przesłodzone czy naiwne.. ale w jakiś sposób ujmujące.. Wyspa przechodzi wojnę, nie daje się kataklizmom.. Jest to podnoszące na duchu ;) Hiszpanka grająca Greczynkę.. Czemu nie ;) Brytyjczyk grający Greka... No cóż... Mimo tych "smaczków" nadal lubię wracać do tego filmu.