którego nie znają warszawskie elity. Patrzą na ekran podczas projekcji i widzą nowość, czują zdziwienie, myślą niedowierzanie jak można ta żyć. Stąd tyle nagród zbiera ten ukazujący prawdziwe realia, obraz filmowy. Gdyby zrobić sondę wśród nowobogadzkich, ile wchodzi pustych puszek na kilogram, żeby dostać kilka złotych w skupie, obstawiam, że żaden z zapytanych nie udzieliłby poprawnej odpowiedzi. Brawo dla twórców za ukazanie prawdziwych realiów życia zwykłego szarego człowieka.
A ilu takich szarych ludzi znasz? Ciągłe potępianie "warszawskich elit" staje się nudne, powtarzalne i jest jak słowo wytrych, który ma wszystko tłumaczyć.