kto tłumaczył tytuł? I dlaczego tak nieudolnie?
"Drugs" to nie tylko narkotyki, ale także lekarstwa. Z filmu jasno wynika, że chodzi o to drugie (a miłość pełni funkcję "leku" dla bohaterki). Używki brał chyba tłumacz.... ewentualnie przetłumaczył tytuł bez obejrzenia filmu...:/
Polecam przeczytać ten artykuł http://www.filmweb.pl/news/ARTYKU%C5%81%3A+Polskie+t%C5%82umaczenia+tytu%C5%82%C 3%B3w+filmowych-44124
tutaj się dowiesz wszystkiego.
Przecież piszę, że nie chodzi o prochy/używki, tylko o lekarstwa...
Zdaję sobie sprawę, że miał być to po prostu chwytliwy tytuł i nic więcej - "Miłość i inne lekarstwa" nie brzmi tak zachęcająco i rozrywkowo czy komediowo, jak nieco kontrowersyjne "używki", a wiadomo, że większość ludzi idzie do kina się rozerwać. Jednakże po obejrzeniu filmu stwierdzam że tytuł jest krzywdzący dla tego - było nie było - dramatu obyczajowego. Krzywdzący pod względem odbioru filmu, nie pod względem finansowym - tu na pewno tytuł pomogł sprzedać bilety...
i teraz ty źle tłumaczysz - typowo lekarstwa to będzie "medicines" natomiast drugs w znaczeniu lekarstwa to najbliżej proszki, tablety, piguły, coś w ten deseń..
Owszem, drugs to proszki, pigulki itp czyli leki. To po prostu okreslenie potoczne uzywane zamiast medicines. W tlumaczeniu wazny jest takze kontekst, dlatego "uzywki" uzyte wpolskim tytule sa w moim odbiorze bez sensu.
Moim skromnym zdaniem te używki to oczywiście te leki na Parkinsona, viagra, ale też alkohol bo oni na wielu imprezach bywali. Z jednej strony praca, z drugiej wieczna impreza i gdzieś tam się przyplątała miłość. Dla mnie to tłumaczenie jest dobre
dokładnie tak jak pisze pani powyżej. warto przypomnieć sobie scenę gdy się poznają w gabinecie, jej litania tego co bierze chyba daje do myślenia. Już myślałem że ją lekarz spławi, że to jakaś lekomanka.
istnieją również lekomani, więc leki jak najbardziej mogą też być używkami (szczególnie przez to, że wpływają na nasza psychikę oraz motorykę, itp.)
No tak, drug to znaczy lek, ale używa się tego słowa w znaczeniu "narkotyki", "prochy" i w przypadku tego filmu tak należy tłumaczyć słowo drugs. Nie powiesz mi, że powiedzenie: sex, drugs, and rock&roll oznacza: seks, leki i rock&roll.
Wyszło jednak kto gada głupoty. Dziękuję za uwagę.
to ty na podstawie sex, drugs and rock&roll interpretujesz to slowo w kazdym przypadku czy jak? Dokladnie słowo drugs oznacza narkotyki, tak więc niekompromituj się proszę....
nie umiesz się przyznać do porażki. Ja chcę Ci tylko wyjaśnić, że słowo drugs oznacza "leki", "prochy", "narkotyki" (wiesz, co to jest synonim?). I w tytule filmu użyto tłumaczenia używki, bo jednak narkotyki to używki (Viagra przez wielu ludzi nie jest uznawana za lek, tylko właśnie za używkę).
NAPISZĘ JESZCZE RAZ: drug - lek, narkotyk, proch. Słowo to ma wiele znaczeń w angielskim.
Zrozumiałeś? Jeśli nie, to ja się poddaję,
w filmie jest steż wątek wyprodukowania viagry która dla wielu mężczyzn ukazana jest właśnie jako używka. według mnie wszystko gra. zdarzaly sie juz gorsze tłumaczenia tytułów
Poza tym miłość może być uznawana za używkę, zarazem fizyczna jak i uczuciowa. Tytuł jak najbardziej trafnie przetłumaczony. Użycie słowa leki nie byłoby trafne.
Całe te wasze dywagacje są kompletnie pozbawione sensu @:-)
Odpowiedź jest bardzo prosta i bardzo prozaiczna!!
Kto poszedłby do kina na film pt. "Lekarstwa" jeszcze lepiej "Medykamenty"? @:-)
Abstrahując od treści bo nawet nie oglądałem, to czysta komercja, nawet jak to gniot to trzeba go owinąć w złoty papierek. A jak nie to i tak wazeliny nigdy dosyć dla dystrybutora. I stąd pojawiają się nawet najidiotyczniejsze tytuły, a że z oryginałem nie mają nic wspólnego to już norma.
W USA pewnie gówniarzeria jak tylko zobaczyła tytuł "DRUGS" to aż w majtki robiła żeby tylko bilety dostać bo wiadomo z czym tam się to słowo jednoznacznie kojarzy. A że film zupełnie nie o tym to i tamtejszym producentom gitara @:-) Byle by od naiwniaków kasę wyciągnąć, tak ten parszywy światek działa.
to już się staje nudne, ile razy mam powtarzać, że tłumaczenie nie musi być dosłowne, tylko odzwierciedlać wątek w filmie?
Ten film powinien sie nazywać ,,Miłość ,seks i inne lekarstwa'' czy jakoś tak :)
Dla mnie "Milosc i inne uzywki" oraz "Milosc i inne lekarstwa" brzmi tak samo i nie przypuszczam aby byla roznica w odbiorze/ sprzedazy filmu.
"Milosc i inne pigulki" rowniez mogloby byc, wbrew pozorom taki jest najblizszy fabule filmu.
PS: Nic nie przebije tlumaczenia komedi z '88 'I'm gonna git you sucka' to 'dorwe Cie KRWIOPIJCO' :-D
Używki to też alkohol, herbata, kawa. Chodzi ogólnie o substancje, które poprawiają nastrój, działają na nasz organizm w określony sposób. Dlatego pojmowałabym to trochę szerzej.
a leki nie mogą być "używkami"? Tytułów nie tłumaczy się dosłownie, tylko z zachowaniem sensu, żeby zainteresować widza. Jest dobrze przetłumaczone.