PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=197}

Wielkie nadzieje

Great Expectations
7,3 45 207
ocen
7,3 10 1 45207
6,1 8
ocen krytyków
Wielkie nadzieje
powrót do forum filmu Wielkie nadzieje

Film dobry, wciągający, niestety to zakończenie...
Z jednej strony lubię dobre zakończenia, ale napewno nie wtedy gdy psują cały kontekst i odbiór filmu. Estella była suką, która niby go kochała, a zdecydowała się na związek dopiero wtedy, gdy znudził się jej mąż.. dla mnie historia co najmniej idiotyczna, choć od początku było jasne że tak to się skończy.

ocenił(a) film na 8
ocenił(a) film na 8
Ajlajkgudmuwis

a ja myslalam ze melodramaty zazwyczaj koncza sie zle ;p liczylam na jakis wysysacz lez a tu masz :D

ocenił(a) film na 7
Vanja_8

Film o takim tytule chyba nie mógł się źle skończyć ;)

ocenił(a) film na 8
Ajlajkgudmuwis

no w sumie co racja to racja :D

Ajlajkgudmuwis

Popieram. A czy wie ktoś może jak nazwyała się piosenka puszczana do tego filmu podczas reklam ??

Comitissa

Mono - Life in Mono

Vallen

Dzięki : >

ocenił(a) film na 6
Ajlajkgudmuwis

zgadzam się w stu procentach. nie było momentu w całym filmie, który wskazywałby na głębsze uczucia estelli względem finna, dlatego ostatnia scena jest nieadekwatna do całej historii {a mówiąc inaczej, z dupy wzięta}. pomijając wspomnianą scenę, film bardzo dobry, w prosty i szczery sposób pokazuje, ile cierpienia może przynieść miłość i jak mocno wpływa na nasze życiowe decyzje.

Ajlajkgudmuwis

też mam takie wrażenie, jak bida to leciała do niego, na końcu chlipie wybacz, bo sama z dzieciakiem została, facet bez szacunku do siebie chyba by na to przystał tylko ... no ale to film ;)

maximus_

Jak sie jest ślepo w kimś zakochanym wszystko sie wybacza i zapomina o dumie, niestety...
Czesto wracam do tego filmu i przezywam go na nowo, a ścieżka dzwiękowa wspaniała...

elizabethwesolowska

no chyba te ślepe zakochanie w końcu dostaje okulary realizmu i zaczyna sie proza życia ;)

ocenił(a) film na 7
maximus_

i kończy się love story :D takie rzeczy tylko w melodramatach ;)
sam film ciekawy, taki inny, szkoda chłopaka ale jakby nie patrzec w koncu chyba sie doczekał wnioskując po zakończeniu :)

ocenił(a) film na 8
elizabethwesolowska

Zgadzam się z Tobą!
Może mam inne trochę doświadczenia miłosne niż bohater tego filmu, ale mogę odnieść to do siebie i dlatego potwierdzam Twoje słowa! "Jak sie jest ślepo w kimś zakochanym wszystko sie wybacza i zapomina o dumie, niestety..."
Ale czy niestety???
Trochę tak, ale jednak ZDECYDOWANIE NIE!!!
Można cierpieć, można być dumnym, ale chyba lepiej tego nie doświadczać i być SZCZĘŚLIWYM!!!
A czasami ludzie "odnajdują" się po latach, po przejściach i są ze sobą szczęśliwi do końca życia...
Ale dodam, że warto choć przez chwilę(dłuższą lub krótszą) być szczęśliwym niż nie być w ogóle(i cierpieć i być dumnym).Nawet jeśli się później cierpi...

przemofan

moim zdaniem pleciesz bzdury, jeśli przez ukochaną (niby) musisz zapominać o dumie, to lepiej zapomnieć o niej, no chyba że przez całe życie chcesz być popychadłem bez szacunku ...

ocenił(a) film na 8
maximus_

No właśnie nie!
Bo w życiu jest/bywa może być tak samo!
Jak ktoś NAPRAWDĘ i MOCNO KOCHA to wybaczy wszystko i wszystko puści w zapomnienie i wszystko zrozumie i (sobie) wytłumaczy...

przemofan

Nawet zdrade?

ocenił(a) film na 8
mania19

czasami nawet zdrade...

ocenił(a) film na 6
Ajlajkgudmuwis

Zgadzam się, że historia jakoś tak mało przekonująco opowiedziana. Dla mnie naiwna, nie wzruszyła mnie. Moze za słaba gra aktorów, GP jakaś taka zimna była przez cały film, że trudno uwierzyć, że w ogóle tego gościa byłaby w stanie pokochać. Film średniawy.

majkalipcowa

Wy chyba bardzo nieuważnie oglądaliście film -,-

Estella była taka jaka była - bezuczuciowa,materialistyczna,nastawiona i chłodna,bo tak ją wychowała Nora Dinsmoor,która zawiedziona niespełnioną,odrzuconą miłością,wychowała Estellę w przekonaniu,że miłość to najgorsze co może ją spotkać w życiu,coś niepotrzebnego,zagradzającego drogę.
Nora wychowała ją na dosłownie maszynę do rozbudzania "wielkich nadzieji" (wykorzystując fakt,że była bardzo piękna,co tylko ułatwi sprawę) w męskich sercach,by zemścić się na mężczyznach za to,że tak cierpiała przez jednego z nich,by poczuli ból i gorycz,którą czuła ona.
Nie wzięła jednak pod uwagę tego,iż Estella się na prawdę zakocha,sądziła,że wychowa ją na su*kę niezdolną do miłości,otóż ona była,mimo wszystko do niej zdolna,tylko nie potrafiła jej okazać,nauczona jej odrzucania.Finn bardzo na tym cierpiał,ale rozumiał co czuła Nora,współczuł jej i nienawidził ją za to jednocześnie.
Estella zgodnie ze wpojonym jej przez Norę materializmem spotkała bogatego gogusia,za którego wyszła za mąż,wodząc jednocześnie za nos Finn"a,kochając go,ale i tak odrzucając,bo niczego innego nie umiała.
Pod koniec filmu Nora widząc cierpienie Finna,po tym jak powiedział jej prawdę prosto w twarz,uświadomiła sobie ogrom zła,jakie uczyniła,że w imię swojej zemsty i niawiści ściągnęła cierpienie na Estellę i Finna,których wychowywała i kochała jak własne dzieci.Zaczęła tego żałować,bo wiedziała,że nie może już cofnąć czasu.
Po latach widzimy Finn'a,jak prowadzony tęsknotą za wspomnieniami dawnych lat znajduje się ponownie w willi Paradiso Perduto,tam spoyka Estellę swoją miłość.Wtedy właśnie poznajemy tak na prawdę prawdę o niej,że była z gruntu dobra,a to jaki człowiek jest wynika z umiejętność wyciągania odpowiednich wniosków.Ona do nich doszła,uświadomiła sobie swoje błędy i postanowiła je naprawić.A Finn jej wybaczył,bo to dostrzegł i dlatego,że zawsze ją kochał.To jest właśnie miłość.

ocenił(a) film na 8
ocenił(a) film na 8
CzarnaMamba_1277

Spoko wypowiedź, o to mi chodziło.

mercg

Dziękuję,dziękuję :) Na początku trochę nie zrozumiałam o co chodzi ;pp

CzarnaMamba_1277

W kontekście o jakim piszesz nie sądze by była to miłość, wielkimi nadziejami spowite to czy uczucie było warte pielęgnowania przez oboje z nich, byli z innych bajek, sztucznie sobie przeznaczeni, on miał wielkie nadzieje i motywacje by rozwijać talent do rysowania jeszcze zanim ja poznał i byłoby zdrowiej gdyby spotkali się po latach jako całkiem obcy, wówczas zakochali
Bo mając naście czy tam 9 lat trudno mówić o miłości a raczej zauroczeniu, proza życia weryfikuje czy ludzie nadają na tych samych falach a oni nawet nie mieli możliwości sprawdzić czy zauroczenie fizyczne i zbudowane napięcie - jest prawdziwe czy to wyłącznie "wielkie nadzieje" wkręcone do głowy skoro nawet nie byli na randce, nie bywali w miejscach które oboje lubili nie mieli możliwości poczuć czy im jest dobrze z własnej woli a nie z "braku laku"
Ona była zbyt dumna by zniżyć się do poziomu jakiegoś marzyciela z duzymi perspektywami ale nie na jej poziomie,
zbyt dumna by mu TOWARZYSZYĆ więc gdzie tu uczucie się ja pytam?
nastawiła go jak piekarnik i czekała - moze coś z tego wyjdzie? gdyby znalazł szczęście z kimś do niej podobnym udowodniła by sobie i całemu światu że wizja wkręcona przez ciotkę była zła
Facet bez znajomości języka, nie mający pojęcia o wielkiej sztuce, o wielkich wystawach gdyby nie pomoc być moze zaliczył by klape. Ona była zwyczajną snobką chcącą mieć poczucie że to co najważniejsze - życie na poziomie, sztuka na poziomie nie umknie jej sprzed nosa, pobawiła się facetami, nie było jej brak jego i nagle...okazał się potrzebny.
Ciekawe o jakiej miłości może być mowa - byłaś kiedyś zakochana
- wiesz co to tęsknota?
On stracił motywacje w związku z pojawieniem się jej więc trudno doszukiwać się stymulującego wpływu jej osoby ona nie zaznala szczęścia ze względu na to ze być moze również sobie go wkręciła.
Na podstawie filmu sądze że oboje mieli wielkie nadzieje więc fabuła zdecydowanie pasuje do tytuł,
One, te wielkie nadzieje nie pozwalały im żyć normalnie, być moze miało to zbawienny wpływ na ich życie a być może katastrofalny, ale nie sądze by zaznali szczęścia gdyby nakręcić kontynuacje. Znając się na ludziach mogę stwierdzić że byliby ze sobą pod pewnymi warunkami ale nie byłby to happy end. Owszem film mógł mi się podobać ponieważ jestem typem człowieka który przede wszystkim - czuje. Poznając kogoś wyjątkowego, wiedząc że zawsze szukało się tej twarzy, tego głosu, tego charakteru, takiego życia, takiej relacji wiedząc czując, mając nadzieje nie sposób zapomnieć, nie sposób zaznać spokoju. Ale jakoś brakowało w filmie przyjaźni, brakowało tego czegoś co łączy dwoje ludzi był poprostu mało przekonujący mało tego
na podstawie filmu zgadzam się ze zdaniem "To niby ma być miłość?"

CzarnaMamba_1277

Owszem kwestią dyskusyjną jest czy aby napewno byli sztucznie przeznaczeni skoro los układał im się w taki sposób by sie do siebie zbliżyć naprawde i by naprawde poczuć, gdyby nie sytuacja na plaży on nie miałby szans się wyrwać i zbliżyć do niej, gdyby nie bieda oni - jego siostra i przybrany ojciec nie posyłali by za pieniądze do jakiejś świruski, gdyby nie on ona być może wyszła by za buraka i prawdziwego snoba itd itp. Sądze że może być mowa o miłości, mało tego bliskie jest mi uczucie które potrafi przetrwać rozłąke, potrafi czekać z wielką nadzieją nie potrafił bym żyć ze świadomością że omineło coś wyjątkowego ale...
ale to nie jest do końca jest zdrowe i przedstawione w filmie jakoś tak, dziecinnie, bezemocjonalnie.
Pokuta lub Pamiętnik, Miłość i inne używki tamte filmy opowiadają o uczuciach które przetrwały rozłąkę, lub niechęć/ścianę strachu
ale tamte uczucia materializowały się, coś stawało na przeszkodzie wielkie nadzieje są mało przekonujące
poza tym blondynki już na mnie nie działają, tak jakby bez emocji - zbyt dużo juz ich było i zbyt dużo wielkich nadzieji

starszy_pan

Bardzo ciekawa wypowiedź,muszę dodać jednak parę własnych uwag.
Jak napisałam w poprzednim poście Estella nie była z gruntu snobką,ona została dopiero wykształcona na snobkę z wyżej wyjaśnionych motywacji.
Jednak jestem pewna,że Estella przez cały czas czuła miłość do Finn'a,czuła tęsknotę,ale nie umiała tego wyrazić,jednocześnie czuła rozdarcie,cierpiała,była jak dziecko-kaleka,które chciałoby przytulić,ale nie ma rąk do tego potrzebnych,z drugiej strony,gdy ktoś próbuje objąć ją,ona nie może tego odwzajemnić.Nora od najmłodszych lat wpajała jej snobizm,jej pretensjonalność,dumę,dlatego też Estella tak postępowała,bo przecież tego była od zawsze uczona,myślała,że jest to w porządku,że tak ma postępować.
Nora wpoiła jej pewne schematy postępowania,które odcisły piętno na dalszym życiu Estelli i na nieszczęście także Finn'a.Lecz taki był z początku zamysł Nory,zależało jej by Estella złamała bezlitośnie serce mężczyzny,tak jak mężczyzna złamał jej.Była to zemsta,szkoda tylko,że ucierpieli na tym inni.
W moim przekonaniu jest to prawdziwa miłość.Jest to w pewien sposób przeznaczenie,mimo,iż wydawali się sobie ludźmi zupełnie różnymi,to jednak ta miłość nieustannie "krążyła" wokół nich,niezależnie od tego,jak bardzo by zmieniali drogę życia,jak magniesy,niezależnie od tego jak bardzo by starali się od siebie odtrącić,odrzucić wzajemnie to i tak na końcu się "złączą".Ich miłość była prawdziwa,bo cierpliwa,bez względu na to co by się przydarzyło,ona sobie spokojnie,nieśpiesznie czekała,wiedząc,że i tak pewnego dnia wyciągną odpowiednie wnioski.Co tylko świadczyło o tym,że Estella nigdy nie była z gruntu snobką,ani pretensjonalną,ona po prostu została tak wychowana,a jak wiadomo wychowanie ma duży wpływ na osobowość.Nawet sam bohater powieści mawiał,iż: "Nie ma większego oszusta niż ten,kto oszukuje sam siebie".Bohaterowie próbowali się wzajemnie oszukać,ale po dłuższym czasie nie mogli już tego znieść,ich wzajemna tęsknota i brak bliskości zatruwał im życia.
Bo gdyby była tak zła,to czy potrafiłaby go kochać,czy byłaby w stanie przełamać swoją dumę i wrócić do Finn'a?Nie,a ostatnia scena pokazuje jej prawdziwe oblicze.Każdy powinien mieć szansę na zweryfikowanie swoich błędów.Za to właśnie podziwiam głównych bohaterów,za ich cierpliwość,wytrwałość,gotowość do wybaczenia sobie,bo przecież istotą miłości jest wybaczenia,chrześcjaństwo o tym mówi,(jeśli jesteś).

A nawet jeśli byłaby to zwykła bajka?To i co z tego? Dobro zwyciężyło?A niech zwycięża!Czemu nie?Czy nie tego brakuje w całym tym pełnym brudów,szalonym,nihilistycznym i relatywnym świecie?

CzarnaMamba_1277

ty zmien dilera lepiej !!!

ocenił(a) film na 8
CzarnaMamba_1277

BRAWO!!!!!
Piękna wypowiedź!!!
Już Cię uwielbiam i "kocham" :D
Widać, że jesteś inteligentna :)
Pozdrawiam Cię gorąco, Czarna Mambo!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones