Panowie, które kobiety w filmach Cronenberga was najbardziej oczarowały? Które wybiły się na
tle innych gracją i ogólną atrakcyjnością? Głosujmy, wybierzmy najseksowniejszą panią, która
wystąpiła u Cronenberga!
Mój ranking:
1. Geena Davis ("Mucha")
2. Juliette Binoche ("Cosmopolis")
3. Holly Hunter ("Crash")
4. Maria Bello ("Historia przemocy")
5. Deborah Kara Unger ("Crash")
Ja oddaje swój głos na Holly Hunter (Crash). A dalej to niech będzie Rosanna Arquette (również Crash, zwłaszcza za gracje), Marilyn Chambers (Wściekłość), Geneviève Bujold (Nierozłączni) i John Lone (M. Butterfly) he, he, powaga.
"Madame Butterfly" to w gruncie rzeczy ujmujące kino, poważne i szczere. Ciekawy melodramat, nietypowy, ale nie przesadzaj z John Lone. Nie mam tutaj na myśli tylko tego, że to był po prostu mężczyzna, ale ten mężczyzna jako kobieta i tak nie wyglądał atrakcyjnie ;)
Holly Hunter w "Crash" to piękna i intrygująca kobieta, nie można od niej oderwać wzroku. Dobry wybór.
1. Rosanna Arquette ("Crash") - fishnets i metalowe szyny na nogach
2. Holly Hunter ("Crash") - rękawiczki i papierosy
3. Juliette Binoche ("Cosmopolis") - milf doskonały w pończochach
4. Naomi Watts ("Wschodnie obietnice") - szara myszka
5. Judy Davis ("Nagi lunch") - charyzmatyczna, nieco femme fatale
6. Patricia McKenzie ("Cosmpolis") - czarna laska z konkretnym ciałem
7. Jennifer Jason Leigh ("Existenz") - ostra pionierka wirtualnej rzeczywistości
PS Lone, to Wam dowcip marny wyszedł.
To nie dowcip! Film był taki sobie, ale aktorzy byli ok. Lone stworzył dobrą kobiecą kreacje. Może i nie był piękny, ale świetnie naśladował kobietę z innego świata. Był nieśmiały, delikatny, bardzo kobiecy. Brzydki? ok, ale nie każda kobieta musi być piękna żeby być kobieca. Brzydule to są również kobiety. Jacy wy jesteście płytcy.
Nie napisałem, że u kobiety liczy się tylko twarz. Dla mnie liczy się przede wszystkim jej wnętrze. Problem z Lone jest taki, że nie ma delikatnej twarzy (jak niektórzy Azjaci), a w dodatku wiadomo, że makijaż w tamtych czasach nie stał na wysokim poziomie. Oczywiście kreacja wzruszająca. Najbardziej subtelny film Cronenberga.
Dlatego wymieniłem Lone jako jedną z ciekawszych 'kobiecych' kreacji. Mimo że nie miał kobiecych rysów to stworzył coś wartego uwagi. Stworzył kobietę idealną. Potulną, tajemniczą, pozornie niedostępną a mimo to zmysłową. Pokazał to co mężczyzn kręci w Azjatkach. Tragiczna i po trochu komiczna historia. Najbardziej subtelny film Cronenberga? jak kto woli, dla mnie właśnie reżyseria Kanadyjczyka okazała się zbyt toporna jak na tak delikatną i zmysłową opowieść.
"milf doskonały w pończochach", otóż to.
Ale drogi kolego, dlaczego nie ma u Ciebie Geeny Davis? Przecież to jest urocza myszka. Troszkę za wysoka, ale jednak na maksa urocza w latach 80-99.
Zapomniałem o niej :( W "Musze" była ładna i w przeciwieństwie do innych bohaterek Cronenberga, całkiem normalna :)
Wybaczam. A oto moje typy:
1. Holly Hunter (Crash) - stylizowana na femme fatale, dobra Pani Doktor ze skłonnościami homoseksualnymi.
2. Sarah Gadon (Niebezpieczna metoda i Cosmopolis) - była taka eteryczna.
3. Naomi Watts (Wschodnie obietnice) - za normalność.
Dlaczego odpowiadasz na post który ma 1,5 roku?
A Davis nie ma ponieważ miałam podać swoje typy odnośnie aktorek które wystąpiły u Cronenberga. W moim zestawieniu znajduję się poza najlepszą trójką.
Mało widziałem Cronenberga, ale mi się podobała Jennifer Jason Leigh z "Existenz". Nie wiem czemu nikt jej nie wymienia (oprócz La_Piera, który dał jej 7, ostatnie miejsce) - czyżby miała nietypową urodę i tego nie dostrzegam?
A gdzie Debbie Harry z Wideodromu? To jest dopiero cud kobieta! Żadna nie ma z nią szans. Nawet Hunter. Troszkę dziwne, że nie została tu nawet wymieniona. Czyżby nasze gusta co do seksownych kobiet aż tak się różniły panowie?
Jej bohaterka, to archaiczna punkówa lat 80. Tylko tyle? Nic więcej nie trzeba? Wybredny nie jesteś.
Gdy się przyjrzeć uważnie, filmowe bohaterki Cronenberga, to zawsze były stare d*py. Kanadyjczyk w swoich filmach nigdy nie dotknął kobiecego ideału. Nie mógł. Jego kino ma być chropowate, pozbawione widoku tradycyjnego piękna. Filmy Cronenberga mają prowokować, a nie podobać się. Identycznie jest z jego bohaterkami. Są intrygujące, ale pozbawione wizerunku kobiety idealnej, wizerunku dawno zapomnianego i rzadko osiągalnego we współczesnych czasach.
W sumie, zaraz, zaraz, zapomniałem o M Butterfly, gdzie ten ideał jest początkowo ukazany, tylko rola niezbyt dobrze obsadzona. Jakby jednak nie spojrzeć na przewrotność Cronenberga, bohaterka M. Butterfly, to jedyna wytworna kobieta pojawiająca się w jego twórczości. Oczywiście nawet ona nie może być całkiem normalna, musi być inna.
Debbie ma w sobie to coś, jej "come to me" jest cholernie zachęcające :) To prawda, że u Cronenberga królują panie w przedziale 30-40 lat, a na pierwszym planie pojawiają się ich niecne czyny, a nie np. idealne piękno. Mi to odpowiada, ekscentryczni twórcy mogą tylko zyskać w moich oczach, a David jest geniuszem i mistrzem świata który kreuje choć jego ostatnie dokonania nie są dla mnie satysfakcjonujące.
Cronenberg tworzy coraz bardziej wygładzone filmy. Te ostatnie mimo iż mają interesujące momenty, to jednak są ewidentnie nieudane. Czy to coś zmienia? Nic. Mistrz i tak jest mistrzem.
PS Miranda Richardson w "Pająku", najbardziej odrażająca bohaterka Cronenberga, ale jak wiadomo, profesjonalny hydraulik przepcha każdą rurę ;)
Mistrz to mistrz to jasne - każdy porządny fan kina powinien być zachwycony co najmniej jednym filmem Kanadyjczyka i uznać je za arcydzieło. W ostatnich filmach Cronenbergowi brakuje ewidentnie przysłowiowych jaj. Bijatyka nagiego Mortensena w łaźni we Wschodnich Obietnicach -o wiele więcej takich scen bym sobie życzył. A co do kobiet żeby być nieco w temacie to w pierwszym ważniejszym filmie Davida - Dreszczach z 1975 oko cieszyła Barbara Steele :)
Ja jej chyba nie lubię, bo w "Masce szatana" zagrała wiedźmę czy kogoś takiego. Zresztą przedpotopowe koki są już niemodne.
Oczywiście konfrontacja w łaźni, to majstersztyk napięcia i brutalności. Mocne, naturalistyczne, odważne kino. Te ostatnie filmy Davida są pozbawione pazura. Ciekawe jaką historię ma w planach na przyszłość... Jest wciąż młody :D Dopóki ma zdrowie, to niech kręci do setki i dłużej!
Debbie miala urode glamourowej gwiazdy kina. Piekna i zimna jak z najlepszych noirow. Moze i typowa punkowa, i mniej ciekawa postac, ale to najpiekniejsza kobieta u Cronenbera i byc moze najpiekniejsza wokalistka wszechczasow.
1. Maria Bello ("Historia przemocy")
2. Geena Davis ("Mucha")
3. Deborah Kara Unger ("Crash")
4. Sarah Gordon (Niebezpieczna metoda)
5. Keira Knightley (-||-)